piątek, 26 marca 2010

O Argentyńczykach - obserwacja pierwsza

Mówi się, że Polacy są gościnni. Są. Ale równie gościnni okazywali się ludzie w różnych zakątkach świata. Wszędzie gdzie do tej pory byliśmy spotykaliśmy dobrych ludzi. Często zapraszali nas do swoich domów. Więc chyba ludzie z natury są dobrzy i gościnni.
Argentyńczycy również.
Diego pierwszego wieczora zaprosił nas do domu a zaraz potem zaproponował żebyśmy przenieśli się do niego na weekend. Bo on wyjeżdża. No więc od dziś mieszkamy u Diego.


Wczoraj spotkaliśmy się z Vaniną - dziewczyną poznaną również przez Hospitality Club.
Zaprosiła nas na koncert tango w nowoczesnym wydaniu. Koncert odbywał się w pięciogwiazdkowym hotelu, mieliśmy więc mały problem z odpowiednim strojem. Wiecie, w plecakach nie zmieściły nam się marynarki i lakierki ;)
Koncert był bardzo kameralny, muzyka wyśmienita a Vanina przesympatyczna.
Mamy szczęście do ludzi. Oby tak dalej.