piątek, 2 marca 2012

Bac Ha

Przewodniki oraz agencje turystyczne rekomendują miejscowość Sa Pa. Podobno to takie nasze Zakopane.
Aby uniknąć tłumów podróżników, z rozmysłem więc ominęliśmy Sa Pa i przyjechaliśmy do Bac Ha.
Wczoraj i dziś w Bac Ha odbywało się doroczne święto ku czci Buddy.
Nie wiedzieliśmy o tym przyjeżdżając więc "dostaliśmy" to święto jako bonus :)
Poszliśmy dziś razem z mieszkańcami w "procesji".
Byliśmy dla nich atrakcją :)









Pierwszy dzień święta to różne zabawy dla mieszkańców.
Oczywiście nie zabrakło walk kogutów:



Bac Ha to mała górska miejscowość, której sąsiednie wioski zamieszkują plemiona górskie.
Różnią się strojami, religią i językiem. Łączy je uprawa ryżu i życie wg tradycji przekazywanej z pokolenia na pokolenie.
Pięknie wyglądają w swoich strojach, które (co dla nas zaskakujące) noszą na co dzień.
Podczas dzisiejszej wycieczki widzieliśmy wielokolorowe punkciki wysoko na polach - to kobiety plemienne podczas zwykłej pracy.
I w tym momencie po raz kolejny doznałam "rozdwojenia", bo z jednej strony nie przepuszczam takich okazji do fotografowania, z drugiej zaś mam bardzo duży niesmak gdy to robię. Traktując tych ludzi jako główną atrakcję turystyczną północnego Wietnamu, jesteśmy trochę jak odwiedzający ZOO. Jak muszą się czuć oni, widząc kolejnych białych obcych ludzi z wycelowanymi w nich wielkimi aparatami? Dlatego zawsze pytam czy mogę zrobić zdjęcie i gdy nie mam zgody, odpuszczam.