środa, 29 lutego 2012

Dzień trzeci. Hanoi kulinarnie

Zjedliśmy parę zup, nie do końca oskubanego kurczaka, trochę zieleniny, parę niedojrzałych owoców, kulki ryżowe na słodko oraz kręciliśmy sobie sami sajgonki :)
Jednak szczerze mówiąc, nie rzuca nas to jedzenie na kolana, jest trochę bez wyrazu.
Na dowód, że nie wszystkie psy się tu zjada, zdjęcie jednego, którego mam nadzieję nikt nie skonsumuje. Przynajmniej na razie ;)

Opuszczamy dziś Hanoi. Jedziemy na północ nocnym pociągiem.














wtorek, 28 lutego 2012

Zagadki Hanoi

1. Dlaczego chodnik w Hanoi ma ok 1,5m i do czego służy?
2. Co jest tańsze - hotel w Hanoi czy kwatera w Krynicy?
3. W którym pokoju jest cieplej o tej porze roku?

Pierwsza poprawna odpowiedź na powyższe pytania zostanie nagrodzona wyjątkowej urody pocztówką z Wietnamu :)


poniedziałek, 27 lutego 2012

Dzień pierwszy. Hanoi.

Wylądowanie w Azji dotychczas oznaczało dla nas uderzenie wilgotnego i gorącego powietrza.
Tym razem tak nie było. Rano było dość przyjemnie po naszych polskich mrozach, można powiedzieć że rześko, ale w ciągu dnia stwierdziliśmy, że jest zwyczajnie zimno.

Hanoi jest zatłoczone, zakorkowane, z niezliczoną ilością skuterów jeżdżących we wszystkich kierunkach. Musieliśmy sobie przypomnieć jak się przechodzi przez ulicę - przecież nikt ci nie ustąpi pierwszeństwa, nawet jeśli masz zielone światło.

Cieszyliśmy się bardzo na myśl o wietnamskim jedzeniu. Tęskniliśmy do ulicznych zup z kociołka, zapominając już trochę jak to jest z czystością owych jadłodajni :)
Dziś już wszystko nam się przypomniało.
Siedząc na malutkich stołeczkach zjedliśmy zupę z makaronem i kurczakiem, którego pani cięła nożyczkami prosto do talerzy.

Pozdrawiamy Was!












piątek, 17 lutego 2012

Nowy start

Kierunek: Azja - Wietnam.
Czas: przyszły tydzień. Na krótko niestety. 3 tygodnie.
Cel: podróż, po prostu. Ludzie i ich twarze. Energia miast i spokój prowincji. Kolory oraz zapachy.
Jedzenie (jedzenie jest bardzo wysoko tym razem bo baaardzo się stęskniliśmy za azjatyckim jedzeniem) i kawa (Wietnam słynie z kawy, serio). Fal plumkanie i ciepełko :)

Nie wiemy czy będziemy pisać czy nie będziemy, nie mamy zgodności w tym zakresie.
Połowa nas chce pisać a ta druga chce odpocząć od cywilizacji i zapomnieć o wynalazku zwanym internetem :) Zobaczymy.
Lecimy we dwójkę.
I mamy już wizy :)