niedziela, 2 maja 2010

San Pedro de Atacama cz.3 (część druga miała być ostatnia)

Utknęliśmy.
Wczoraj odgadłem, że dzisiaj niebo będzie bezchmurne. Jest bezchmurnie i ciepło. Za to wieje bardzo mocno, ciągle dostajemy piachem w twarz. Tak jest w San Pedro.
W górach, które musimy pokonać jadąc do Argentyny leży dwa metry śniegu, w związku z czym granica jest zamknięta.
Miejscowi mówią, że ostatni raz taka sytuacja miała miejsce 5 lat temu.
Może pojedziemy jutro a może nie. Nic nie wiadomo. Co pół dnia mamy sprawdzać czy się coś zmieniło. Z tego co mówią wynika, że czekają aż słońce rozpuści śnieg zamiast go uprzątnąć.
Trasy zmienić nie możemy bo przejścia graniczne położone na południe również są nieczynne.
Pieniędzy za bilety nie chcą nam oddać.
Czekamy więc.

Wieczorem dołączymy parę zdjęć jeśli piach nas całkiem nie zasypie.





2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Trzymam kciuk, zebyscie jak najszybciej i bezpiecznie ruszyli dalej! Ela

KAsia pisze...

no nie
nie ma takiej opcji, macie dotrzeć do celu żeby na czas wrócić do PL!!!
buziaki
KA i Wojtas

Prześlij komentarz