piątek, 9 kwietnia 2010

El Chalten

To malutkie, urocze miasteczko, w dodatku całkiem nowe.
25 lat temu jeszcze nie istniało. Teraz szybko się rozwija. Tak szybko, że miesiąc temu czytaliśmy na jakimś blogu, że nie ma tu nawet bankomatu. Teraz już jest :)
Miasteczko przyciąga podróżników i wędrowców, nazywają je stolicą trekkingu .

Wszystkie autobusy wjeżdżające do miasteczka zatrzymują się przed biurem Parku Narodowego, po czym pasażerowie zapraszani są na obowiązkową pogawędkę.
Każdy dostaje mapę parku ze szlakami a także instrukcje dotyczące zachowania się na szlakach.

W miasteczku jest dużo bezpańskich psów. Z pogawędki powitalnej dowiedzieliśmy się, że z owymi psami nie należy się zaprzyjaźniać gdyż zaprzyjaźnione psy lubią chodzić z ludźmi w góry a to może być niebezpieczne dla zwierząt górskich.

Jutro odjeżdża stąd ostatni autobus na północ. Później droga nr 40 jest zamknięta. Zamierzamy odjechać ostatnim rzutem.
Czy się uda, zobaczymy.







Posted by Picasa

0 komentarze:

Prześlij komentarz