Nie sprawdziliśmy jedzenia u pana Cu, poszliśmy obejrzeć zdjęcia oraz wypić małe co nieco. Przy okazji oglądania zdjęć, zamieniliśmy kilka zdań z autorem oraz kupiliśmy kilka fotografii. Jedna z nich poniżej.
Mój "poziom szczęśliwości" wzrósł po tej wizycie o jakieś trzysta procent.
2 komentarze:
Widac to nawet. Super, Bardzo fajne spotkanie. A co piliscie? Pokazywalas mu swoje zdjecia? Piotrze, dziekuje za zyczenia, to mile :) Sciskam was mocno i zycze samych takich fajnych akcentow w dalszej podrozy :) Pa! Ela
Ja poproszę o zdjęcie z podróży w kolorze kobaltowym/indygo. Najlepiej jakiejś osoby w stroju w tym kolorze :-). An
Prześlij komentarz